by

w poniedziałek był taki moment: najpierw szybki bieg przez jesienny park, później oddech na jodze, gdzie udało mi się docisnąć pozycję po raz pierwszy, w tym samym momencie zaczął padać deszcz i pomyślałam, że jestem szczęśliwa. (później, mimo pełni i nocnych spacerów, to się rozmyło). ale trzeba o tym pamiętać.



trzy dni z rzędu jem kaszę jaglaną na obiad. wielki gar+cebula+oliwki+ogórki ze słoika+przyprawy+olej lniany. szkoda, że się skończyło.