by mitek
słońce, roztopy i wielkie nadzieje. problem jest taki, że trudno odzyskać równowagę. nagle jest druga w nocy, niby miałam pracować, a tak naprawdę zajmuję się czekaniem. ostatnie dni w ogóle były zbyt krótkie, żeby z nich cokolwiek wycisnąć. wydłuża się lista rzeczy do zrobienia i osób, do których powinnam/chcę się odezwać. ale czekam, czekam.
tak to u mnie wygląda: na śniadanie zielony smuti (każdego dnia!), herbata oczyszczająca i tort czekoladowy. jakiś żart. tu nie będzie tylko o jedzeniu czy kosmetykach - zgłaszam nieprzygotowanie. jak radzicie sobie z tym marazmem?
byłam na zajęciach z tańca współczesnego. mam ogromnego siniaka na prawym kolanie i chęć na więcej. ale proszę o tydzień na wyspanie, o dobre wiadomości.
ej.. torty i herbaty plus zielone zdrowe breje sa moim zdaniem dobrym wynikiem..
ReplyDeleteapeluje mniej przejmowania sie.. powolnego wykreslania z listy i jak najwiecej tych zajec tanecznych.
a masz moze jakies zloty srodek...by zmusic mozg do skupienia sie na jednym a nie miliona spraw kiedy sie nie powinno... chyba moj stan konta powinien byc czyms takim ale w sumie wcale nie pomaga X_X
niby wiem, że nie ma co się stresować, ale... zdecydowanie za dużo słodyczy, a im więcej, tym trudniej zrezygnować. aha, żeby było jasne: zielone zdrowe breje są smaczne!!!
Deletenie mam żadnych środków na brak skupienia, cierpię na to boleśnie :<
dzisiaj uslyszalam ze skupianie sie na pustym stanie konta to negatywny mobilizator a takie nie spelniaja swojej roli oraz ze powinnam znalezc pozytywny..
ReplyDeleteplus zeby nie bylo ze te moje komentarzyki nic nie wnosza: otóz od tej samej osoby dostalam polecenie obejrzenia filmu, lub przeczytania ksiazki "sekret" sprawdz..mysle ze to nie taki glupi pomysl.
ach i w koncu zaczelam robic peeling kawowy z kawy zaparzonej ( przez ostatnie dwa lata robilam z "surowej" i raczej bylo to glupie marnotrawstwo... eh przynajmniej ladnie mi skora pachniala //
i, nie zasugerowalam iz zielone breje sa niesmaczne.. podejrzewam ze nawet odwrotnie.. aczkolwiek jakos mi ta nazwa do tych napojow zabawnie pasuje :D ( swieci slonce.. dziwny humor mi sie zalacza)
breja ma negatywną konotację, dlatego zapewniam ;) ehhh ja bardzo lubię piling kawowy, ale tak mi się zapchały rury, że aż się boję go robić :< a ten sekret... eeee... może jak mi ktoś pożyczy!
DeleteNa co czekasz Kochana? Kraków czeka na Ciebie. Ja czekam.
ReplyDeletebędę <3
Delete