by mitek
a niech to! ostatni dzień stycznia, dobry czas na podsumowanie dotychczasowych działań. na duży plus: ten oto blog. obiecałam sobie również miesiąc bez alkoholu - prawie się udało. w zasadzie luty również może być wyzwaniem. no, z dwoma, trzema odstępstwami... zdecydowanie nie udał się post co piątek - muszę to lepiej zaplanować. całkiem regularnie jem błonnik, nie piję niestety zbyt wiele wody, bo ciągle mi zimno = wchłaniam herbatki. zjadłam całkiem sporo kaszy jaglanej - zamiast tygodnia przeznaczam na to trzy dni w miesiącu.
staram się nie zamęczać wyrzutami sumienia. nie ćwiczę ani nie medytuję (tak, myślę, że to mi bardzo pomoże). powód? wieczne niedospanie. mogę spać po 8 godzin, a to i tak za mało. muszę doczytać o tym - może to ma związek z tarczycą, glukozą. do nadrobienia w lutym. mniej słodyczy, więcej siły!
Jak Ci zimno to polecam ciepłą wodę z imbirem - najlepiej dużą jego ilością. Naprawdę rozgrzewa! A masz jakiś dobry sposób na gotowanie kaszy jaglanej? Ja całkiem często jem na mleku, wtedy wychodzi mi pyszna, nie rozgotowuje się. A jak na wodzie - to taka "breja"....
ReplyDeletejaglany post się robi :) zawsze mam problem z imbirem - takie plasterki chyba niewiele dają, a nie chce mi się ścierać... leń ze mnie!
DeleteOstatnio gdzieś przeczytałam, że takie dwa plasterki w herbacie to już tam coś dają. Dodać nigdy nie zaszkodzi, zwłaszcza, że ja lubię imbir. Dzięki za post o gotowaniu kaszy :)
Deletehej hej hej
ReplyDeleteale generalnie to chodza sluchy ze imbir wychladza... wiec ja np przestalam pic rano.. chociaz w sumie chcialabym na tzw oczyszczanie organizmu.. coz moze latem...i ps. wole scieram niz kroic :D
dr. google podpowiada, że rozgrzewa - a herbata wychładza (nawet ta zielona! i nabiał również...)
Deletehmm to ze nabial to wiedzialam..ale herbata... serio serio?? dobra Kaja o tym imbirze mi mowila... i ze czosnek tez ( ale zabija bakterie)
ReplyDeletepodsumowujac wszystko ma swoje plusy i minusy...
ale serio herbata wychladza...ej..........
Kochane, imbir i czosnek wg mojego mistrza tybetańskiego są ciężko strawne i "pozbawiają" energii, więc chyba też dlatego odradził mi je spożywać. Bo też byłam wiecznie niewyspana.. bez energii..
ReplyDeleteno i mam zabronione picie kawy, za którą bardzo tęsknie, ale odkąd nie pije, czuję się dużooo lepiej!
koniecznie muszę się do niego wybrać! (a na razie powstrzymuję się ze wszystkich sił, żeby nie zrobić sobie kawy...)
Deletewiec marta do mistrza koniecznie!
ReplyDeletea ja tymczasem.. hmmm ej ale kawa ... buu nie no nie.. na razie inne sprawy sobie odmawiam wiec kawa musi byc!