by

tak, tak, wiadomiks. ale jest ok: tylko jedno piwko u martyni! i ryba, i sałatka (z serem pleśniowym, ale DOBRA), i w ogóle na piątkę z minusem, bo wafle. może od jutra już joga? sprawdzimy, jak wstaniemy, my, mitek. w oczekiwaniu na nowy kalendarz (którego jeszcze nie mam) myślę o minionym roku. tak dużo się działo, a mam wrażenie, że dopiero co...

zamieszkałam z chłopcem, często jeździłam do kuzynów. parę razy rzucałam gluten i nabiał, haha. ścięłam włosy. chodziłam na jogę, cross fit, taniec. przeżyłam duże zmiany w pracy i domu. założyłam własną firmę. byłam w berlinie, izraelu, rzymie, barcelonie, na offie i w mikołajkach. i warsztatach pisania. cieszę się z tego, kim się staję. mam już parę pomysłów na 2015: będzie jeszcze lepiej!