by mitek
parę minut przed północą! dedlajn był do wczoraj, ale zdążyłam wysłać poniższe zdjęcie. dlaczego ciasto jest w foremce? bo wrzuciłam je do pieca jeszcze na jakąś godzinę. może coś wygram, a może ktoś zajrzy sobie tutaj. jest w porządku, przynajmniej najedliśmy się w redakcji. myślałam, że to ciasto nie ma prawa się udać, ale najwyraźniej wszystkim smakowało!
robiłam je na bazie tego przepisu. oczywiście okazało się, że nie mam mnóstwa składników, więc zaczęło się improwizowanie. chlebek cukiniowy jest ekstra.
sporo cukinii starłam, posoliłam (fun fact: solą ziołową, bo nie miałam innej...), zostawiłam na durszlaku na kwadrans, żeby woda puściła. poszłam na łatwiznę - kiedy sok się odciskał, a na patelni skwierczało jabłko (trzeba je podgrzać starte z dodatkiem wody, żeby powstała papka) do miski wrzuciłam resztkę otrąb owsianych, posiekane daktyle, rodzynki, orzechy włoskie... zamiast cukru - syrop z agawy. do tego trochę mąki (w przepisie nie ma, ale ja miałam za wiele tej cukinii, nie wyszłoby), proszek do pieczenia i przyprawy: cynamon, takietam. aha! jeszcze dwa jajka i olej, trochę zmielonego siemienia lnianego, trochę tego niezmielonego, o i jeszcze dosypałam kakao. serio, nie miało prawa wyjść, taka kuchenna samowolka!
jeśli mi wyszło, wyjdzie każdemu. w piecu trzymałam je długo, aż byłam pewna, że nie jest surowe. a na noc zostało w wyłączonym piekarniku.
ojej, muszę to zrobić! a tymczasem mam dwa ogłoszenia:
ReplyDelete1. wracam na trykozdrówko, poniekąd. może rozważę coś jeszcze.
2. znajdź mi przepis na zdrowy chlebek bananowy...
ale superancko! siostry w blogowaniu reaktywacja! chlebek bananowy zrobię w tygodniu, mam parę przepisków. (prośby od czytelników, jaciękręcę)
Delete